Po co nam teorie spiskowe? Wirus dezinformacji krąży po całym świecie

Skąd się biorą teorie spiskowe? Dlaczego ulegamy ich wpływowi? W świecie, w którym dostęp do informacji jest tak łatwy, powinny być reliktem przeszłości, a tymczasem nabierają na sile. Jak z nimi walczyć?
Teorie spiskowe przybierają na sile – jak się przed nimi bronić? /Fot. Pixabay

Teorie spiskowe przybierają na sile – jak się przed nimi bronić? /Fot. Pixabay

W pracy opublikowanej w czasopiśmie The Journal of the American Academy of Psychiatry and the Law, dr Brian Holyoda definiuje teorię spiskową jako “zbiór idei zakładających tajną zmowę różnych osób lub podmiotów w złym celu”. Jest to bardzo prosty, ale trafny opis każdej teorii spiskowej. Twierdzenia w niej zawarte są niesprawdzone, nieweryfikowalne i sensacyjne, a także “obalają bardziej spójne i logiczne wyjaśnienie danego tematu”. Dlaczego zatem w nie wierzymy?

Czytaj też: Infodemia 2020. Teorie spiskowe na temat koronawirusa zabiły przynajmniej 800 osób

Kolebką teorii spiskowych są Stany Zjednoczone. Przecież co chwilę w Internecie można przeczytać, że “firmy farmaceutyczne ukrywają przed nami lek na raka”, a “atak na WTC był tak naprawdę sprawką amerykańskiego rządu”. Zresztą, teorie spiskowe nie są niczym nowym – już zabójstwo JFK owiane jest tajemnicą, a sugestie o sfingowaniu lądowania na Księżycu krążą w przestrzeni publicznej od jakiegoś czasu.

Amerykanie mają wręcz wrodzoną gotowość do podpisywania się pod wszelkimi teoriami spiskowymi i przyjmowaniu ich bez względu na to, jak dziwacznie brzmią. Dr Holoyda postanowił przyjrzeć się jednej z nich – QAnon.

Czym jest teoria QAnon?

28 października 2017 r. samozwańczy “Q” opublikował na popularnym forum 4chan post “Calm Before the Storm”. Osoba ta twierdziła, że jest urzędnikiem rządowym powiązanym z administracją Donalda Trumpa i dysponuje informacjami o rzekomo dziejącej się “za kulisami” niewidzialnej wojnie między administracją byłego prezydenta USA a tajemniczą ogólnoświatową grupą przestępczą korumpującą i podporządkowującą sobie globalne instytucje. Administracja Trumpa wcale nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i w końcu zostanie przywrócona do władzy. Brzmi to niedorzecznie, trochę jak scenariusz kolejnej części przygód Jamesa Bonda lub “Mission: Impossible”.

Mimo iż cała teoria QAnon brzmi absurdalnie, to na świecie (głównie w USA) jest wiele osób, które w nią wierzą. To dlatego, że w początkowej fazie istnienia teorii spiskowych, trudno jest “udowodnić, że nie są prawdziwe”, a gdy rozrosną się już do dużych rozmiarów (jak chmury burzowe), nie sposób ich zatrzymać.

QAnon rozprzestrzenił się jak wirus. W 2017 r. ludzie czerpali wiadomości z jednej z czterech głównych sieci telewizyjnych i gazet, a na ich poglądy wpływały lokalne społeczności i instytucje obywatelskie, do których należeli. Dr Holoyda stwierdza, że wraz z rozwojem mediów społecznościowych, “problemy związane z dezinformacją stają się coraz bardziej widoczne i obejmują utratę wspólnego poczucia rzeczywistości polaryzację polityczną”.

Czytaj też: Brytyjczycy podpalają maszty GSM. Teorie spiskowe łączą 5G z koronawirusem

Media społecznościowe pozwalają na szybkie i globalne rozprzestrzenianie się teorii spiskowych takich jak QAnon. Od listopada 2019 do czerwca 2020, 2,8% tweetów związanych z QAnon pochodziło z Wielkiej Brytanii, 2,7% z Kanady i 1,7% z Australii. Związek byłego prezydenta z QAnon zawsze był czymś więcej niż flirtem. Sam promował teorię spiskową co najmniej 265 razy poprzez retweety kont powiązanych z QAnon tylko między październikiem 2017 a październikiem 2019 roku.

FBI już od jakiegoś czasu ostrzega, że niektórzy zwolennicy QAnon mogą być coraz agresywniejsi, gdy przepowiednie wciąż się nie sprawdzają. Niektórzy mogą próbować je zmaterializować w prawdziwe wydarzenia, a wiara w teorię spiskową wkracza na grunt psychologiczny, polityczny i prawniczy.