Możemy widzieć świat… językiem. Innowacyjny pomysł na pomoc niewidomym

Mike Richardson z University of Bath sugeruje, że ludzki język można wykorzystać w zaskakujący sposób. Chodzi o pomoc osobom z wadami wzroku w nawigacji, a nawet wykonywaniu pewnych aktywności.
Możemy widzieć świat… językiem. Innowacyjny pomysł na pomoc niewidomym

Dziedzina związana z tym pomysłem jest określana mianem substytucji sensorycznej, która łączy psychologię, neuronaukę, informatykę i inżynierię. Ostatecznym celem takiego “miksu” jest doprowadzenie do powstania urządzeń zastępujących zmysły. Przekształcają one informacje sensoryczne z jednego zmysłu na inny. Za przykład można podać sytuację, w której osoba niewidząca lub niedowidząca doznaje konwersji informacji wizualnej na dźwiękową bądź dotykową.

Czytaj też: Cukier coraz powszechniejszy. Alarmujące wyniki badań

Język reaguje na informacje w dość zbliżony sposób jak ręce czy wzrok, jednak nawet pomimo jego wysokiej wrażliwości, okazuje się on nieco ograniczony w porównaniu z innymi zmysłami. Stosunkowo łatwo jest doprowadzić do przestymulowania języka, co z kolei prowadzi do przeciążenia sensorycznego. Jednym z urządzeń mających pomóc osobom z problemami (w tym przypadku ofiarom udarów, a od niedawna – niedowidzącym pacjentom) jest opracowany w 1998 roku BrainPort. Przekształca on obraz z kamery w ruchome wzory stymulacji elektrycznej na powierzchni języka.

Umieszczony na języku wyświetlacz składa się natomiast z 400 małych elektrod, przy czym każda odpowiada pikselowi z obrazu pochodzącego z kamery. W ten sposób na języku tworzy się dotykowy wyświetlacz o niskiej rozdzielczości, odpowiadający sygnałowi wizualnemu. Osoba korzystająca z takiego rozwiązania może poczuć na języku to, co widzi, poprzez jego stymulowanie. Niestety, mimo znacznie niższych kosztów niż w przypadku implantu siatkówki, BrainPort nie cieszy się popularnością.

Czytaj też: Ostre zapalenie wątroby o nieznanej etiologii – wiadomo, co je wywołuje

Istotną rolę w postrzeganiu otoczenia odgrywa tzw. uwaga zmysłowa. Kiedy więc naszą uwagę słuchową zwróci na przykład odgłos przelatującej osy, to nasz organizm podświadomie skieruje w to miejsce działanie innych zmysłów, choćby wzroku i dotyku. Dzięki temu będziemy mogli zidentyfikować zagrożenie i w razie potrzeby z nim walczyć. Richardson i jego współpracownicy postanowili przekonać się, czy mogą użyć języka tak, by mózg używał go podobnie jak dłoni bądź oczu.

W przyszłości zebrane informacje miałyby posłużyć do opracowania urządzenia pomagającego wspinaczom skałkowym z wadami wzroku w nawigacji podczas wspinaczki. Chcąc zapobiec przeciążeniu informacjami, naukowcy zamierzają wykorzystać uczenie maszynowe do identyfikacji chwytów i filtrowania mniej istotnych informacji. W grę wchodzi nawet wykorzystanie dźwięku do podpowiedzi dotyczących tego, gdzie może znajdować się następny chwyt. Informacje zwrotne na języku miałaby ułatwić jego precyzyjne lokalizowanie. Nietrudno wyobrazić sobie, jak takie rozwiązanie ułatwiłoby życie osobom z wszelkiej maści niepełnosprawnościami utrudniającymi im orientację w terenie bądź komunikację z otoczeniem.